Początek meczu z 58. w zestawieniu Rinderknechem, z którym zmierzył się po raz pierwszy, miał wyrównany przebieg, a obaj tenisiści umiejętnie "pilnowali" własnego podania. Hurkacz robił świetny użytek ze swojego serwisu, gdyż w pierwszym secie posłał aż 11 asów (łącznie 17). Rozstrzygnięcie nastąpiło w tie-breaku, w którym minimalnie lepszy okazał się Polak. O tym, jak równa była postawa obu graczy świadczy fakt, że w premierowej partii zdobyli po 40 punktów.
W drugiej przewaga wyżej notowanego Polaka była już wyraźniejsza. Wygrał cztery pierwsze gemy, przy prowadzeniu 5:1 miał pierwszego meczbola, ale rywal jeszcze się obronił, jednak po chwili - przy swoim podaniu - Hurkacz przypieczętował sukces po 97 minutach gry.
Jego kolejnego rywala wyłoni mecz rozstawionego z numerem 29. Rosjanina Asłana Karacewa z Francuzem Ugo Humbertem.
Z Miedwiediewem w ćwierćfinale?
Poza Hurkaczem w sobotę do 1/16 finału awansował m.in. najwyżej rozstawiony Daniił Miedwiediew. Rosjanin, niedawny lider światowego rankingu, pokonał także będącego w przeszłości rakietą numer jeden Brytyjczyka Andy'ego Murraya 6:4, 6:2. Miedwiediew znajduje się w tej samej "ćwiartce" drabinki, co Hurkacz, więc mogą się spotkań już w ćwierćfinale.
W sobotę z imprezą pożegnał się Kamil Majchrzak, który przegrał z rozstawionym z numerem 15. Hiszpanem Roberto Bautistą-Agutem 3:6, 3:6.
W kobiecych zmaganiach w 3. rundzie jest już Iga Świątek, grająca w Miami z "dwójką". Pozostałe Polki odpadły z rywalizacji w singlu.
Wynik meczu 2. rundy singla mężczyzn:
Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Arthur Rinderknech 7:6 (7-5), 6:2.