Wiadomością dnia w Toronto, by ogłoszenie przez Serenę Williams decyzji, że wkrótce - prawdopodobnie po tegorocznym US Open - zakończy karierę i pożegna się z zawodowym tenisem. Jednak na korcie nie brakowało ciekawych wydarzeń.
Próbująca wrócić do dawnej dyspozycji Osaka, dwukrotna triumfatorka US Open i była liderka światowego rankingu, przed tygodniem pojawiła się na korcie po trzymiesięcznej przerwie. W San Jose rozegrała dwa mecze, a w Toronto już w pierwszym doznała urazu i przerwała grę przy stanie 7:6 (7-4), 3:0 dla Kanepi.
Ból pleców dokuczał mi od początku spotkania. Robiłam co mogłam, ale dłużej nie było sensu się męczyć - przyznała ze łzami w oczach Osaka, która od wielu miesięcy zmaga się z zarówno z problemami fizycznymi, jak i psychicznymi, a jej ostatnim wielkim sukcesem było zwycięstwo w Australian Open 2021.
Raducanu także nie może nawiązać do formy sprzed roku, która zapewniła jej sensacyjną wygraną w US Open. W 2. rundzie urodzona w... Toronto Brytyjka uległa broniącej tytułu Włoszce Camili Giorgi 6:7 (0-7), 2:6.
Szczerze mówiąc to był naprawdę dobry mecz w moim wykonaniu. Jednak rywalka grała zbyt szybko i nie znalazłam na to sposobu - przyznała 10. w światowym rankingu córka Chinki i Rumuna.
Miejscowym kibicom radość sprawiła za to Bianca Andreescu. Najlepsza w Toronto w 2019 roku Kanadyjka pokonała Darię Ksatkinę 7:6 (7-5), 6:4. Rosjanka przyjechała do Kanady po triumfie w San Jose i w roli nowej dziewiątej rakiety świata.
W środę do akcji wkroczy Iga Świątek. Polka, najwyżej rozstawiona w turnieju, zagra o 1/8 finału z reprezentującą Australię Ajlą Tomljanovic. Z 72. w zestawieniu WTA i o osiem lat starszą rywalką zagra po raz drugi w karierze. Tenisistki te rywalizowały już przed trzema laty w... Toronto. Wtedy urodzona w Zagrzebiu Tomljanovic skreczowała przy prowadzeniu Świątek 4:1 w pierwszym secie.