Już w maju zapowiedział, że zakończy karierę po trwającym sezonie, a organizatorzy imprezy w paryskiej hali Bercy przyznali mu dziką kartę. Doświadczony Simon wygrał dwa mecze: z byłym liderem światowego rankingu Brytyjczykiem Andym Murrayem oraz z rozstawionym z numerem dziewiątym Amerykaninem Taylorem Fritzem. Oba spotkania trwały łącznie prawie sześć godzin.
Grający z "ósemką" i o 15 lat młodszy Auger-Aliassime okazał się już za silny. Na domiar złego pod koniec pierwszego seta Simon złapał się z grymasem bólu za udo, które wyraźnie sprawiało mu kłopoty przez pozostałą część meczu.
Kanadyjczyk, gdy w myśl tradycji miał napisać coś na kamerze telewizyjnej, zdecydował się na wiadomość: "Thank you, Gilou".
Mam ogromny szacunek do niego i wszystkiego, czego dokonał dla francuskiego tenisa i całego tenisowego środowiska - podkreślił Auger-Aliassime.
Simon zadebiutował w cyklu ATP w 2002 roku. Siedem lat później awansował na najwyższą w karierze pozycję w rankingu - szóstą. Pierwszy ze swoich 14 tytułów wywalczył w 2007 roku w Marsylii, ostatni - przed czterema laty w Metz. Wyszedł zwycięsko z 504 meczów, a więcej razy wygrywało tylko dwóch jego rodaków: Richard Gasquet - 588 i Gael Monfils - 525.
W dorobku ma m.in. trzy wygrane z Murrayem, dwie ze Szwajcarem Rogerem Federerem i po jednej z Hiszpanem Rafaelem Nadalem i Serbem Novakiem Djokovicem.