Turniej w Dausze jest pierwszym Świątek od styczniowego odpadnięcia w 1/8 finału Australian Open. W Katarze liderka światowego rankingu nie daje rywalkom żadnych szans. W całym turnieju spędziła na korcie niespełna dwie godziny.
Świątek idzie jak burza
W środę 21-latka z Raszyna gładko pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:0, 6:1. W czwartek nawet nie musiała przystępować do gry, bo jej ćwierćfinałowa rywalka Szwajcarka Belinda Bencic wycofała się. Kudiermietowej w 56 minut także oddała tylko jednego gema.
Po prostu cieszę się, że udało mi się zagrać solidnie - oceniła krótko Polka po awansie do finału.
Plasująca się na 11. pozycji na liście WTA Rosjanka zdołała wygrać tylko 17 punktów, a Świątek... 50.
Trzy mecze, trzy zwycięstwa
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego z Kudiermietową zmierzyła się wcześniej dwukrotnie i oba mecze wygrała - w 2020 roku w US Open i rok później w Indian Wells.
Pegula wygrała w piątek z Greczynką Marią Sakkari (nr 5.) 6:2, 4:6, 6:1.
Świątek stanie przed szansą wygrania 12. turnieju w karierze. Dwa razy zdarzyło jej się przegrać w finale - w 2019 roku w Lugano i w ubiegłym roku w Ostrawie.
Bilans przemawia za Świątek
Z 28-letnią Pegulą spotka się już po raz siódmy. Świątek ma na koncie cztery zwycięstwa, ale w ich ostatniej konfrontacji górą była Amerykanka - w styczniu w półfinale turnieju drużyn narodowych United Cup wygrała gładko 6:2, 6:2.
Finał rozpocznie się o godz. 16 czasu polskiego.
W kwalifikacjach imprezy w Dausze odpadła Magdalena Fręch. W ćwierćfinale debla porażkę poniosła Alicja Rosolska.