Polka z infekcją zmagała się podczas turnieju w Dubaju, gdzie w finale przegrała z Czeszką Barborą Krejcikovą. Po tym turnieju przebywała w Warszawie, a od kilku dni trenuje w Indian Wells, gdzie będzie broniła tytułu.

Reklama

Jej popołudniowy trening zapełnił trybuny kortu treningowego. W przerwach Świątek wymieniała uwagi z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, uzupełniała płyny, ale także kichała, czyściła nos i kaszlała, co oznacza, że do końca nie wyleczyła infekcji.

Wydaje się jednak, że w Kalifornii szybko wróci do pełni zdrowia. Jak określają zawodnicy, pogoda jest idealna do gry - w dzień temperatura waha się od 20 do 25 stopni Celsjusza i jest lekki wiatr. Jednak po zachodzie słońca temperatura spada do 10 stopni.

Lekkie przeziębienie nie przeszkodziło Polce w spotkaniu z kibicami. Dzień wcześniej pozowała do zdjęć z dwójką fanów, którzy zaręczyli się podczas jej treningu. W poniedziałek natomiast przez kilka minut rozdawała autografy i pozowała do wspólnych fotografii.

Świątek przed rokiem triumfowała w tym turnieju, który jest określany przez wielu mianem "piątej lewy Wielkiego Szlema". We wtorek czasu lokalnego wystąpi u boku Huberta Hurkacza w pokazowym turnieju mikstów.

Z Indian Wells - Marcin Cholewiński