Muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowana WTA i moimi dotychczasowymi doświadczeniami z finałów WTA – napisała na Instagramie 25-letnia Białorusinka.

Jako gracz czuję, że WTA nie ma wobec mnie szacunku. Myślę, że większość zawodniczek ma podobne odczucia. Organizacja nie jest na poziomie, jakiego oczekujemy od Masters. Szczerze mówiąc, nie czuję się komfortowo na myśl o konieczności długiej gry na tym korcie – dodała Sabalenka, która w niedzielę, pierwszego dnia turnieju, rozgromiła Greczynkę Marię Sakkari 6:0, 6:1.

Reklama

Według Sabalenki zawodniczkom pozwolono trenować na korcie dopiero w przeddzień rozpoczęcia turnieju. To dla mnie nie do przyjęcia przy takiej randze imprezy - uznała.

Tenisistka wyjaśniła jednak, że jej krytyka była skierowana pod adresem WTA, a nie lokalnych organizatorów turnieju: „Naprawdę chcę pogratulować organizatorom turnieju, wszystkim, którzy budowali ten kort w ostatniej chwili i wszystkim, którzy pracują przy tym wydarzeniu. Wiedzcie, że to nie ich wina”.

Cancun zostało oficjalnie wyznaczone na gospodarza prestiżowego turnieju kończącego sezon dopiero 7 września, po tym, jak WTA wykluczyła możliwość zorganizowania go w Arabii Saudyjskiej.

W turnieju Finals na koniec sezonu bierze udział ósemka najwyżej sklasyfikowanych zawodniczek w grze pojedynczej, w tym wiceliderka światowego rankingu Iga Świątek, i osiem par w grze podwójnej. W ubiegłym roku WTA Finals odbył się w Fort Worth w Teksasie.

Świątek rozegra pierwszy mecz w poniedziałkowy wieczór, a rywalką będzie Czeszka Marketa Vondrousova.