Informację potwierdziła gazeta "Daily Mail", pracodawca Dicksona od 1990 roku.

Jesteśmy zdruzgotani ogłaszając, że nasz wspaniały mąż i tata, Mike, zasłabł i zmarł w Melbourne podczas turnieju Australian Open. Przez 38 lat spełniał swoje marzenie, relacjonując wydarzenia sportowe na całym świecie. Naprawdę był wspaniałym człowiekiem, bardzo będziemy za nim tęsknić - można przeczytać w oświadczeniu rodziny dziennikarza na jego profilu na portalu X (dawniej Twitter).

Reklama

Organizatorzy Australian Open przyznali, że są "zszokowani i zasmuceni" na wieść o śmierci Dicksona, określając go jako ich "wieloletniego współpracownika i przyjaciela".

Był gigantem dziennikarstwa. Świat tenisa dołączy do nas w żałobie - powiedział Lee Clayton, wydawca zajmujący się sportem w "Daily Mail".

Dickson mieszkał w Wimbledonie. Zaczynał karierę dziennikarską jako korespondent specjalizujący się w krykiecie, zanim zajął się tenisem. Dziennik, dla którego pisał, poinformował, że w sumie zajmował się 30 różnymi sportami w blisko 50 krajach.