Świątek i Gauff zmierzyły się ze sobą już po raz jedenasty. Bilans jest zdecydowanie korzystniejszy dla Polki, która wygrała aż dziesięć razy i doznała tylko jednej porażki.
Nie najlepszy początek Świątek
W czwartek Amerykanka miała świetny początek. Bardzo dobrze funkcjonował jej serwis. 20-latka w drugim gemie przełamała podanie Świątek i objęła dzięki temu prowadzenie 2:0. Polka jednak szybko się pozbierała i po chwili byliśmy świadkami przełamania powrotnego.
Wyrównana walka na korcie trwała do stanu 4:3 dla Gauff. Potem Świątek wygrała trzy gemy z rzędu i zwycięsko zakończyła pierwszą partię.
Świątek przed szansą na trzeci triumf w Rzymie
W drugim secie Gauff prowadziła 2:1. Świątek najpierw doprowadziła do remisu wygrywając swojego gema serwisowego do zera, a po chwili przełamała podanie przeciwniczki i objęła prowadzenie 3:2.
Amerykanka chciała szybko odrobić stratę. Przy serwisie Świątek grała bardzo agresywnie. Dzięki temu w szóstym gemie oglądaliśmy kapitalne wymiany. Więcej z nich padło łupem naszej tenisistki i to ona dopisała sobie na koncie kolejnego wygranego gema.
W siódmym gemie Gauff była w poważnych tarapatach. Musiała bronić break-pointy. Wydaje się, że w tym momencie Świątek zaczęła się niepotrzebnie spieszyć co ułatwiło wyjście Amerykance z opresji.
Podbudowana tym faktem Amerykanka poszła za ciosem w kolejnym gemie. Miała break-pointa oraz szansę na doprowadzenie do remisu. Świątek zachowała jednak zimną krew i utrzymała swoje podanie.
To chyba podcięło skrzydła Gauff, bo w następnym gemie dała się łatwo przełamać, co oznaczało koniec meczu.
Świątek o swój trzeci tytuł w Rzymie zagra ze zwyciężczynią pojedynku Danielle Collins - Aryna Sabalenka. Triumfowała tutaj w 2021 i 2022 roku, natomiast w ostatniej edycji skreczowała w ćwierćfinale z Kazaszką Jeleną Rybakiną z powodu kontuzji.