Zdecydowaną faworytką była Świątek. Polka w Paryżu idzie jak burza. Z łatwością odprawia do domu kolejne rywalki. Jedyne problemy napotkała w drugiej rundzie, kiedy w meczu z Naomi Osaką musiała bronić piłki meczowej. W pozostałych meczach liderka rankingu WTA dosłownie zmiatała swoje przeciwniczki z kortu.
Na korzyść Świątek w pojedynku z Gauff przemawiał też bilans meczów z Amerykanką. Obie tenisistki do tej pory mierzyły się ze sobą 12 razy. Dziś 11 zwycięstwo odniosła podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego.