Pierwszy turniej odbył się w Warszawie w 2015 roku, ale nie była to udana inauguracja. Rozpadający się jednodniowy tor i problemy z maszyną startową spowodowały przerwanie turnieju po trzech seriach startów. Także późniejsze oficjalne pożegnanie najbardziej utytułowanego polskiego żużlowca Tomasza Golloba nie wypadło zbyt okazale.
Wyniki zostały jednak zaliczone, a pierwszym triumfatorem stołecznego turnieju został Słoweniec Matej Zagar. Na najniższym stopniu podium stanął wówczas Jarosław Hampel.
W kolejnych latach było już znacznie lepiej, turnieje były ciekawe, a niepowtarzalną atmosferę tworzyli kibice szczelnie wypełniający największy stadion w kraju. Do tej pory reprezentantowi Polski nie udało się jednak zwyciężyć w Warszawie. Najbliższy tego był Maciej Janowski - drugi w 2017 i 2018 roku. W 2019 roku trzecie miejsce zajął Patryk Dudek, a ostatni jak do tej pory turniej na Narodowym wygrał Duńczyk Leon Madsen. Kolejne dwa turnieje zostały odwołane z powodu pandemii.
Zmarzlik faworytem zawodów
Do PGE Narodowego szczęścia nie ma najlepszy żużlowiec ostatnich lat, dwukrotny mistrz świata i srebrny medalista poprzedniej edycji Zmarzlik, który wygrał w karierze 16 turniejów GP, ale tutaj jeszcze nigdy nie stanął na podium. W sobotę będzie jednak faworytem. Zdecydowanie wygrał pierwszą eliminację w Gorican, świetnie też spisuje się w ekstralidze.
Oprócz Zmarzlika w sobotę zaprezentują się czterej Polacy: drugi w Gorican Janowski, Dudek, Paweł Przedpełski oraz Maksym Drabik, któremu przyznano "dziką kartę". Rezerwowymi będą Jakub Miśkowiak i Ukrainiec Witalij Łysak.
Tegoroczny cykl mistrzostw świata składa się z 11 eliminacji, w tym czterech w Polsce. Ostatni turniej zaplanowano na początek listopada w Oceanii, ale na razie nie wyznaczono jego miejsca.
Początek turnieju na PGE Narodowym o godz. 19.00. Dzień wcześniej odbędą się eliminacje, na podstawie których zostaną przyznane numery startowe.