Nad czym musiałby popracować? "Nad angielskim. To w tej chwili podstawa. Ten język potrzebny jest wszędzie" - ocenił Małysz, który świetnie radzi sobie z niemieckim.

Reklama

28 listopada 2009 roku "Orzeł z Wisły" zadebiutował jednak w jeszcze innej roli - komentatora telewizyjnego. "Nigdy nie myślałem, by się na poważnie tym zająć. W tym zawodzie fajne jest to, że można porozmawiać o czymś na czym się człowiek zna" - uważa.

Przyznał się jednocześnie, że dopadł go wtedy ogromny stres. "Wolę siedzieć na belce niż przed mikrofonem. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem, ale wspominam to jako fajną zabawę i możliwość podzielenia się swoimi uwagami z publicznością" - powiedział.

Małyszowi trudno w tej chwili ocenić, czym będzie się zajmował po zakończeniu kariery. "Czy skoki narciarskie nadal będą tak popularne w Polsce? - zastanawiał się - Mam nadzieję, że tak i będę do tego dążył. Zawsze sobie powtarzałem, że jak już skończę, to chciałbym cały czas uczestniczyć w tym sporcie. Ciężko by mi było odłożyć narty w kąt i w ogóle nie myśleć o skokach" - odparł.

Reklama

Adam Małysz w olimpijskiej rywalizacji w Whistler sięgnął w sobotę na normalnej skoczni po srebrny medal. To jego trzeci krążek wywalczony w igrzyskach. Osiem lat temu zdobył srebro i brąz w Salt Lake City. Konkurs na dużej skoczni w Kanadzie zaplanowano na sobotę na godz. 20.30 czasu polskiego.