Trudno wskazać zawodników, którzy wczoraj mieli głowę na swoim miejscu - uważa kapitan reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Grzegorz Tkaczyk, wspominając mecz otwarcia mistrzostw Europy przeciwko Serbii w Belgradzie.

Reklama

Nie wiem dlaczego ten mecz tak się ułożył, ale to są mistrzostwa i trzeba o tej porażce (18:22 - PAP) szybko zapomnieć. Teraz czeka nas spotkanie o wszystko ze Słowakami. Jeśli się nie podniesiemy to nasza przygoda z tymi mistrzostwami bardzo szybko się zakończy - powiedział PAP Tkaczyk.

Powracając do przegranego niedzielnego meczu z gospodarzami turnieju podkreślił, że zarówno on jak i koledzy grali bez pomysłu.

31-letni rozgrywający Vive Targi Kielce nie pamięta tak słabego występu biało-czerwonych.

Mecz był brzydki, mało atrakcyjny dla kibiców. Bardzo słaby w naszym wykonaniu. Nie przypominam sobie tak słabego meczu polskiej reprezentacji od wielu lat. Wczoraj w nocy długo nad tym myślałem i co najgorsze nie mogłem dojść do żadnego sensownego wniosku - wyjaśnił.

Reklama

We wtorkowym meczu ze Słowacją biało-czerwoni będą musieli uniknąć błędów, jakie popełnili z Serbami, a ich najbliżsi rywale - jego zdaniem - godnie się zaprezentowali, pomimo przegranej 25:30 w spotkaniu z wicemistrzami świata Duńczykami.

Na mistrzostwach Europy nie ma łatwych spotkań. Słowacy pokazali, że potrafią grać, postawili się Duńczykom i przez długi czas grali jak równy z równym. Dwa-trzy błędy w końcówce zadecydowały, że przegrali. Sądząc po wyniku Duńczycy wygrali zdawałoby się spokojnie, ale przebieg spotkania tego nie odzwierciedlał. Jeśli chcemy z nimi wygrać, nie możemy popełniać takich błędów jak z Serbami i zagrać z głową to co potrafimy - zakończył Tkaczyk.