O zwycięstwie gospodarzy zdecydowały dwa czynniki - świetna gra pierwszej "piątki" i doping kibiców. Niesiemi śpiewami fanów, koszykarze Prokomu zagrali kapitalnie. Pięciu koszykarzy rzuciło co najmniej 10 punktów. W decydujących momentach popisowo grał Michael Andersen, który łącznie zdobył 17 punktów.

Reklama

Gwiazdorzy Turowa byli dość osamotnieni. Thomas Kelati rzucił 23 punkty, a Andres Rodriguez 22, ale pozostali gracze zagrali poniżej oczekiwań. Lance Williams był zupełnie niewidoczny. Zdobył zaledwie 2 punkty.

A mimo to zespół ze Zgorzelca był bliski wygranej. Na dwie sekundy przed końcem dogrywki, Huseyin Besok sfaulował Dragisa Drobnjaka. Gdyby ten trafił oba rzuty wolne, wówczas Turów wygrałby mecz. Gdyby trafił jednego, byłaby druga dogrywka. A że nie trafił ani jednego, to Prokom wygrał 78:77.

Drugi mecz odbędzie się w niedzielę, także w Sopocie.

Prokom Sopot - Turów Zgorzelec 78:77 (16:20, 16:12, 19:23, 17:13, 10:9)
Prokom: Michael Andersen 17, Christian Dalmau 14, Huseyin Besok 12, Filip Dylewicz 10, Donatas Slanina 10, Adam Wójcik 9, Jasmin Hukic 4, Jeff Nordgaard 2, Tomas Masiulis, Tomas Pacesas
Turów: Thomas Kelati 23, Andres Rodriguez 22, Slobodan Ljubotina 13, Dragisa Drobnjak 8, Vjeko Petrovic 6, Krzysztof Roszyk 2, Lance Williams 2, Robert Witka 1, Łukasz Koszarek
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Prokomu


Reklama