Gortat sporo zarobił, ale też sporo wydaje

Według szacunków majątek Gortata oblicza się na 450-500 mln zł.Duża część jest w aktywach, które trzeba byłoby upłynnić, żeby się dowiedzieć, ile za nie mogę sprzedać - zaznaczył w programie "Życie po życiu" były koszykarz reprezentacji Polski.

Reklama

Dane, ile zarobił w NBA są dostępne. To nie jest coś, co mogę ukryć czy palić jelenia, że nie wiem, ile zarobiłem. Każdy dziennikarz jest w stanie to wygooglować. Jest jak byk wyryte, ile zarobiłem przez 12 lat gry w NBA. Gdyby do tego dodać kurs dolara, zwrot w skali roku, stopę procentową, coś koło tej sumy (450-500 mln) na pewno by się zebrało - powiedział Gortat w rozmowie z WP SportoweFakty.

Reklama

Co miesiąc na konto Gortata księgowy NBA przelewa ok. 33 tys. zł z tytułu emerytury. Nie można tego tak przeliczać. Płacę za ogrodnika 300 dolarów czyli ponad 1200 zł. A za czyszczenie basenu 120 dolarów - czyli pewnie 600 zł. Kiedy ludzie to słyszą, łapią się za głowy, ale takie są stawki. Jak komuś powiem, że płacę za chleb 5 dolarów, czyli ponad 20 zł, to zapyta, jak można tyle za chleb płacić. Ale właśnie tyle wszystko kosztuje! Emerytura jest adekwatna z tym, ile lat grałem w NBA. Te dane są oficjalnie dostępne - przyznał Gortat.

Luksusy kosztowały Gortata sporo wyrzeczeń

Reklama

Dla porównania, jak informował pod koniec stycznia Business Insider, najwyższą emeryturę w Polsce otrzymuje informatyk z Poznania. Zakończył on pracę w wieku 78 lat, a w zawodzie przepracował blisko 58 lat. Jego świadczenie wynosi 27 635,90 zł brutto, co daje 22 776,86 zł "na rękę" - przypomina onet.pl.

W jednym z wywiadów Gortat przyznał, że stać go na luksusowe życie, ale kosztowało go to też sporo zdrowia i wyrzeczeń. Dla mnie jako zawodnika NBA zawsze łatwo było mówić o pieniądzach, ponieważ moje kontrakty i zarobki były opublikowane. To nie jest tak jak u piłkarzy, że się przypuszcza, że tyle i tyle zarabia, albo za tyle podpisał kontrakt. U mnie zawsze było wszystko jawne i nie musiałem tego ukrywać. Z drugiej strony też nie będę przepraszać, że za takie pieniądze grałem. To jest coś, na co ciężko pracowałem. Moje ciało w wieku 39 lat jest takie, że czasami czuję się, jakbym miał 60 lat. Kręgosłup, kolana, stawy, biodra - wszystko mnie boli. Ja za to zapłaciłem jakąś swoją cenę, straciłem część swojej prywatności przez to, że grałem w takiej lidze i przez taki czas - powiedział były koszykarz