Od 1993 roku Polacy i Rosjanie spotykali się w ME sześciokrotnie i żaden mecz nie kończył się nawet w tie-breaku. Przed 16 laty zmierzyli się nawet dwukrotnie - w fazie grupowej i o 5. miejsce.

Reklama

Niewiele lepiej Polacy radzili sobie z ekipą ZSRR. Na 14 spotkań wygrali tylko dwa - w 1958 roku w Pradze i w 1977 roku w Tampere (później w finale w Helsinkach przegrali).

Walkę z Rosjanami biało-czerwoni podejmowali w mistrzostwach świata. W ostatnich latach los ich skrzyżował dwukrotnie. Pamiętny jest zwłaszcza mecz z 2006 roku. W Japonii przegrywali już 0:2, ale ówczesny trener reprezentacji Argentyńczyk Raul Lozano zdjął Mariusza Wlazłego i Sebastiana Świderskiego, a wpuścił na boisko Grzegorza Szymańskiego i Piotra Gruszkę, którzy odmienili losy spotkania i Polacy wygrali 3:2. Cztery lata wcześniej w Argentynie ponieśli porażkę w tie-breaku.

Ze zwycięstwa nad Rosjanami biało-czerwoni cieszyli się także w ostatnich igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Tam w fazie grupowej triumfowali również po tie-breaku i cała Polska w euforii spodziewała się medalu. Srogą lekcję dali im potem w ćwierćfinale Włosi.

Reklama

Jednak z pewnością kibice wolą wracać pamięcią do czasów "złotej drużyny" Huberta Wagnera. Do historii polskiego sportu przeszedł triumf nad ZSRR w igrzyskach w Montrealu w 1976 roku. Dwa lata wcześniej biało-czerwoni zdobyli złoto mistrzostw świata, pokonując po drodze także ZSRR.

W tym sezonie obie ekipy spotkały się czterokrotnie. Najpierw, na inaugurację sezonu towarzysko zagrały w Miliczu i Twardogórze. To był dla Andrei Anastasiego debiut w roli trenera Polaków w oficjalnym meczu. Na początek triumfował nad Sborną 3:1, dzień później uległ w takim samym stosunku.

Później w półfinale Ligi Światowej w Gdańsku znowu biało-czerwoni przegrali 1:3, a trzy tygodnie temu w Memoriale Wagnera było 0:3.

Reklama

Początek meczu o brązowy medal o godz. 15.00.