"Zależy nam na rozwoju naszej dyscypliny. Ale musimy też pamiętać o swojej przyszłości. Jeżeli ktoś rozlicza trenerów i zawodników, to również należałoby rozliczyć innych z tego, co robią. Były pewne obietnice za wywalczone medale, ale nic z tego nie wynika. Powiedziano nam w czerwcu, że mamy awansować do finałów Mistrzostw Europy, teraz czekamy na efekty" - powiedział Bogdan Wenta, trener biało-czerwonych.

Reklama

W Związku Piłki Ręcznej pełna konsternacja. "Wobec kadry wypełniliśmy wszystkie zobowiązania" - odpowiada na zarzuty Marek Skorupski, rzecznik ZPRP. "Za brązowy medal mistrzostw świata zawodnicy otrzymali 300 tys. zł do podziału, a za awans do Euro - 100 tys. zł. Zawodnicy otrzymują jeszcze inne nagrody od ministerstwa i sponsorów" - zapewnia.

Kadrowicze o swoje prawa zamierzają walczyć na parkiecie i zapowiadają powtórkę z Poznania z 2005 r., gdy na rozgrzewkę przed meczem z Norwegią wybiegli w koszulkach z napisami "Prezes Budziak i zarząd do dymisji" oraz "Pomóżcie nam". W liście otwartym do prasy oskarżono niektórych członków ówczesnego zarządu o "niekompetencję i uzasadnione przypuszczenie popełnienia przestępstwa".

Czy to oznacza, że dziś przed meczem towarzyskim z Czechami na koszulkach Polaków pojawi się nazwisko Andrzeja Kraśnickiego?