W sobotnim półfinale w Bercy rywalami Fyrstenberga i Matkowskiego będą Hiszpanie Marcel Granollers i Tommy Robredo, którzy awansowali po wygranej 6:3, 6:7 (3-7), 10:7 ze Szwedem Simonem Aspelinem i Australijczykiem Paulem Hanleyem.
Na otwarcie piątkowego meczu, przy serwisie Boba Bryana, Polacy zdołali wygrać jedną piłkę, a w kolejnych czterech gemach każda z par utrzymywała swoje podanie bez straty punktu. Przełomowym momentem seta był siódmy gem, w którym Fyrstenberg i Matkowski przełamali podanie drugiego z braci - Mike'a; przewagę jednego "breaka" utrzymali do końca i rozstrzygnęli jego losy po 31 minutach.
"Właściwie kluczowa była wysoka skuteczność serwisu i presja wywierana przy returnie. Mariusz i Marcin łatwo wygrywali swoje podania, szybko kończąc wymiany wolejami; praktycznie gra była przy serwisach Bryanów. Zresztą oni dzisiaj zmienili taktykę i zamiast przy siatce grali najczęściej z głębi kortu" - powiedział Radosław Szymanik, który jako trener towarzyszy od dwóch miesięcy deblistom.
Druga partia toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu, chociaż Polacy dwukrotnie znaleźli się w poważnych opałach. Najpierw w szóstym gemie Matkowski wybronił się ze stanu 15:40, wygrywając trzy kolejne punkty, a Fyrstenberg w ósmym wyszedł ze stanu 30:40. W obu przypadkach byli lepsi w mistrzowskiej piłce (przy równowadze returnująca para wybiera stronę kortu, na którą serwują rywale, a gema zdobywa ten, kto wygra wymianę).
"W drugim secie serwisy Marcina i Mariusza były już nieco słabsze, ale to wynikało też z faktu, że rywale lepiej odgrywali return i bardziej ryzykowali. Najważniejsze jednak, że w trudnych momentach chłopcy się mobilizowali i skutecznie bronili" - dodał kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa.
Przy 5:5 polscy tenisiści byli bliscy zdobycia drugiego "breaka" w meczu, jednak nie wykorzystali prowadzenia 40:30 przy serwisie Boba Bryana oraz decydującej piłki przy równowadze. Dwa gemy później Mariusz ponownie wyszedł z opresji - 30:40, a po obronie setbola doprowadził do tie-breaka.
Decydująca rozgrywka rozpoczęła się korzystnie dla Fyrstenberga i Matkowskiego, bowiem odskoczyli na 4:1, zdobywając dwa punkty przy podaniu Boba. "Wtedy doszło do trochę niefortunnej piłki, szczęśliwie wygranej przez Amerykanów, którzy od razu złapali wiatr w żagle i wyrównali. Ale zaraz Mariusz i Marcin wyszli na 6:4, mieli w ręku dwa setbole, jednak nie udało im się ich wykorzystać; później bronili setbola przy 6:7" - powiedział Szymanik.
Polacy okazali się lepsi w trzech ostatnich wymianach i zakończyli trwające godzinę i 25 minut spotkanie przy trzecim meczbolu. Fyrstenberg i Matkowski zdobyli w Paryżu już 360 punktów i awansują w poniedziałek na ósme miejsce w rankingu ATP "Doubles Race", ostatnie premiowane prawem występu w londyńskiej hali O2. Wyprzedzą Wesleya Moodiego z RPA i Belga Dicka Normana, którzy w Paryżu odpadli w drugiej rundzie.
Wynik spotkania 1/4 finału:
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 7) - Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 2) 6:4, 7:6 (9-7)
Marcel Granollers, Tommy Robredo (Hiszpania) - Simon Aspelin, Paul Hanley (Szwecja, Australia) 6:3, 6:7 (3-7), 10:7