Adamek przeniósł się razem z rodziną do USA, bo tam chce zrobić wielką karierę w zawodowym boksie. Cel numer jeden? Mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Polak 6 lutego będzie walczył z Jasonem Estradą.
"Ostro trenuję przed tą walką, teraz jednak na parę dni zapomnę o boksie. Święta Bożego Narodzenia są dla mnie czymś wyjątkowym. Kupiłem choinkę, jest taka sama jak w Polsce. Mamy polskie potrawy, o północy idziemy na pasterkę do polskiego kościoła. Czuję się prawie tak samo jak w rodzinnych Gilowicach. A najlepszym prezentem w Nowym Roku będzie dla mnie pas mistrza świata wagi ciężkiej" - mówi "Faktowi Adamek.
Polski bokser kupił dla najbliższych prezenty, ale nie zamierza takiego sprawiać Estradzie.
"Córkom kupiłem konsolę do gier, ale pewnie pobawię się z nimi, bo lubię taką rozrywkę. Nie będę jednak grać w boks, wolę tenis. W USA od kilku tygodni jest świąteczny klimat. W sklepach lecą kolędy, nie brakuje Mikołajów. Też kupiłem sobie taką czapkę. Lubię rozdawać prezenty, ale nie na ringu. Tam nie ma zmiłuj się. Dlatego niech Estrada już się boi" - Adamek.