"Całe szczęście, że chłopaki nie popełniają zbyt wielu błędów, bo każdą pomyłkę strasznie przeżywam. Na boisku nie ma takich emocji jak przed telewizorem. Teraz widzę każdy błąd chłopaków i kosztuje mnie to dużo nerwów. Mimo wszystko jestem zafascynowany grą naszego zespołu" - powiedział Tkaczyk.
"Przed turniejem wszyscy wiedzieliśmy, że ta drużyna należy do światowej czołówki. Dlatego postawa chłopaków w ogóle mnie nie zaskakuje. Najważniejsze było mocne wejście w turniej. Wygraliśmy z Niemcami i Szwecją, co dodało drużynie pewności siebie. Ze Słowenią przytrafił się słabszy mecz, ale ważne, że ambicją i wolą walki potrafiliśmy go zremisować. Ten punkt był niezwykle ważny i napawa optymizmem. Zresztą ten zespół już niejednokrotnie pokazał, że ma charakter" - ocenił Grzegorz Tkaczyk.
Sportowiec, który od września nie trenuje z powodu kontuzji kolana, obawia się wtorkowego (godz. 20.15) spotkania z Czechami, którzy z dorobkiem zaledwie dwóch punktów zajmują przedostatnie miejsce w tabeli grupy drugiej.
"Nie zgadzam się, że będzie to dla nas łatwy mecz. Wygrali przecież swoje ostatnie spotkanie ze Słowenią i z nami również dadzą z siebie wszystko. Uważam, że będzie niesłychanie trudno, ponieważ Czesi nigdy nam "nie leżeli". Wierzę jednak, że Bogdan Wenta, który zawsze był dobrym motywatorem, teraz również dobrze zmobilizuje zespół" - stwierdził wychowanek Warszawianki. "Poza tym jestem pewny, że Polacy wyjdą na boisko naładowani emocjami, bo sami wiedzą o co grają. Ważny jest powrót Michała Jureckiego - on jest wulkanem emocji. Wyraźnie zabrakło go w meczu przeciwko Słowenii. To taki sportowy Robocop".
Były rozgrywający reprezentacji Polski wierzy, że polski zespół jest w stanie dojść do finału mistrzostw Europy.
"Podobnie jak moi koledzy z drużyny, nie chciałbym zbyt daleko wybiegać w przyszłość. Oni koncentrują się jedynie na kolejnym meczu i to daje dobre rezultaty. Po cichu liczę jednak na finał" - zdradził Tkaczyk. "Ważne jest, że zespół tworzy całość. Gramy praktycznie całą szesnastką i to jest nasza siła. W reprezentacji Hiszpanii wyróżniało się zaledwie siedmiu zawodników, a reszta wyraźnie odstawała. My mamy wyrównany zespół".