Hiszpania - Słowenia 40:32 (20:14)
Najwięcej bramek: dla Hiszpanii - Alberto Entrerrios 11, Julen Aguinagalde 7, Cristian Malmagro 7; dla Słowenii - Luka Zvizej 9, Miha Zvizej 6.
Dla Słowenii ten mecz miał znaczenie czysto prestiżowe. Tymczasem Hiszpanie, brązowi medaliści igrzysk olimpijskich w Pekinie, jeszcze mieli cień szansy na awans do półfinału. Musieli tylko wygrać i czekać na sukces Polaków w spotkaniu z Francją.
Z początku gra była wyrównana, jednak wraz z upływem czasu bardziej zmotywowani piłkarze ręczni z Półwyspu Iberyjskiego zaczęli uzyskiwać lekką przewagę. W 10. min wygrywali 8:4, a na przerwę schodzili prowadząc 20:14. Sądząc po postawie obu zespołów, sprawa wydawała się przesądzona. Jednak na tych mistrzostwach widzowie oglądali nie takie rzeczy.
Druga połowa bez historii. Tym razem Słoweńcy nie zdobyli się na taki zryw jak chociażby w meczu z Czechami, a Hiszpanom pozostało oczekiwać na korzystny (dla nich) rezultat ostaniego rozgrywanego w Innsbrucku spotkania.