W reprezentacji Polski skakali: Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula i Łukasz Rutkowski.
W pierwszej serii świetnie spisał się Małysz, który skoczył 136,5 metra. Nieźle skoczył także Stefan Hula, który wylądował na 129. metrze. I gdyby pozostali dwaj nasi reprezentanci utrzyali ten poziom, byłoby dobrze. Ale Łukasz Rutkowski wywalczył zaledwie 123 metry. Zawiódł Kamil Stoch, który skoczył 126,5 metra. To dało Polakom szóste miejsce.
W drugiej serii Małysz poleciał jeszcze dalej - 139,5 metra. Poprawił się także Stoch, który zaliczył 134,5 metra. Rutkowski i Hula skoczyli tyle samo - po 127,5 metra. Gdyby tak było w pierwszej serii, miejsce z pewnością byłoby wyższe.
Faworytami od początku byli Austriacy, którzy wystąpili w składzie: Wolfgang Loitzl, Andreas Kofler, Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer. I to właśnie do tego ostatniego należy najdłuższy skok w pierwszej serii - 140,5 metra. W drugiej odsłonie konkursu było jeszcze dalej - 146,5 metra.
W niemieckim zespole skakali: Michael Neumayer, Andreas Wank, Martin Schmitt i Michael Uhrmann, a w norweskim: Anders Bardal, Tom Hilde, Johan Remen Evensen i Anders Jacobsen.
Spośród 12 zespołów, które zgłosiły się do walki o medale na skoczni w Whistler, Francuzi, Rosjanie, Amerykanie i kanadyjczycy nie zakwalifikowali się do drugiej serii.