"Szybkość, dynamika, sposób poruszania się w ringu, a do tego lisi spryt - to będą moje atuty w pojedynku z Kliczką" - powiedział PAP Sosnowski.

Polski "Smok", były mistrz Europy, przyjechał do Niemiec w niedzielę z całym sztabem współpracowników, poczynając od trenera Fiodora Łapina, a skończywszy na psychologu Dariuszu Nowickim. "Podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami widać było, że to Ukrainiec bardziej się denerwuje" - stwierdził pretendent do tytułu mistrzowskiego WBC.

Reklama

Sosnowski - jak twierdzi m.in. jego menedżer Krzysztof Zbarski - jest w bardzo dobrej formie, i choć ostatni tydzień jest bardziej ulgowy, nie zaniedbuje treningów. W wolnym czasie wybrał się na mecz... hokeja na lodzie.

"Nigdy wcześniej nie oglądałem hokeja na żywo. W niedzielę wieczorem w Kolonii miałem okazję zobaczyć finał mistrzostw świata, w którym Czesi pokonali faworyzowanych Rosjan 3:1. Kibicowałem właśnie Czechom, między innymi dlatego, że mój wujek mieszka w tym kraju" - przyznał 31-letni pięściarz z Warszawy.

Reklama

"Przygotowania Alberta przebiegły bez zakłóceń, nie miał też żadnych problemów zdrowotnych, jest gotowy na sobotnią walkę w Gelsenkirchen" - przyznał Zbarski w rozmowie z PAP.

Tymczasem obrońca tytułu mitrzowskiego Witalij Kliczko wyraża przed walką z Sosnowskim swój duży optymizm. "Zaprezentuję na ringu zupełnie nowego Kliczkę, a kto będzie sobotnią walkę oglądał, długo nie zapomni tego wieczoru - powiedział 38-letni mistrz. - Obecnie nie widzę nikogo, kto mógłby mi odebrać tytuł. Chyba że oddam go dobrowolnie".

Jak poinformowali organizatorzy gali na Veltins Arena, dotychczas sprzedanych zostało ok. 40 tys. biletów co oznacza, że na kibiców czeka jeszcze 20 tys. wejściówek.