"W Niemczech jestem w pracy, muszę na jakiś czas zapomnieć o rodzinie, dlatego i moja dziewczyna, i rodzice zostali w Polsce. Tak będzie lepiej, nie będę się dekoncentrował. Przyjechałem aby odpowiednio przygotować się, również pod względem mentalnym, do pojedynku z Kliczką. Codziennie rozmawiam z psychologiem Dariuszem Nowickim, szykujemy się na potyczkę z trudnym rywalem" - powiedział PAP 31-letni Sosnowski, były mistrz Europy zawodowców.

Reklama

Osiem lat starszy ukraiński pięściarz zabiera na walkę żonę. "Ale dzieci zostają w domu - zaznaczył na łamach dziennika "Bild". - W 1992 roku walczyłem w angielskim Norwich. W pierwszym rzędzie na trybunach byli bliscy mojego rywala: rodzice, żona, dziecko. Wygrałem z nim przez nokaut w trzeciej rundzie. Stanąłem w neutralnym narożniku i zobaczyłem twarze jego rodziny... Nie chciałbym aby w podobnej sytuacji byli moi najbliżsi" - dodał Kliczko.

Sosnowski nie zabrał do Gelsenkirchen rodziny, ale jest z nim cały sztab ludzi. Oprócz trenerów Fiodora Łapina, Pawła Gassera (odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne) i Jana Sobieraja (fizjoterapeuta), w narożniku będzie też brytyjski cutman Ian Johnson. Na co dzień polskiemu "Smokowi" towarzyszy też ochroniarz. Menedżerem boksera z Warszawy jest Krzysztof Zbarski. Poznali się w połowie lat 90. na treningu kickboxingu.

Na wtorek Sosnowski, oprócz treningu, ma zaplanowaną telekonferencję z amerykańskim dziennikarzami. Oko w oko z Kliczką stanie podczas piątkowej ceremonii ważenia w Essen.