Szkoleniowiec Craig Levin wie, że Załuska był po prostu parszywie prowokowany. I zapowiada, że wstawi się za swoim podopiecznym w szkockiej federacji, która kombinuje jak tu Polaka ukarać.

"Cóż. Gdybym ja pojawił się w Polsce i został tak potraktowany, to Bóg raczy wiedzieć co pomyślałbym o Polakach" - rzekł Levin a cytuje go onet.pl.

Reklama

Trener jest rozczarowany postawą szkockich kibiców. "Rzucają na boisko różne przedmioty. Przecież taka moneta może trafić piłkarza w oko i spowodować poważną kontuzję!" - zwraca uwagę. Co przy tym znaczą gesty Polaka poczynione w odwecie...?

Levin zrobi co w jego mocy, by Załuska nie został ukarany. "Byłbym mocno zdziwiony, gdyby musiał za to odpowiedzieć, a nikt nie zwróciłby uwagi na prawdziwy problem" - twierdzi.

Załuska może więc spać bezpiecznie. "Przyznam, że początkowo trochę się bałem. Ale zadzwoniłem do Artura Boruca, który powiedział mi żebym nie panikował. W końcu on kilka razy był w takiej sytuacji, a nigdy nic mu się nie stało" - mówi sam zawodnik.

Reklama