piątek, 4 kwietnia:

Górnik Zabrze - Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, 0:0
Widzów: 14 tys
Sędzia: Szulc (Warszawa)

Górnik: Pesković - Pavlenda, Hajto, Danch, Magiera - Gołoś (80. Malinowski), Pazdan, Brzęczek, Bajić (32. Gierczak), Zahorski - Jarka (72. Madejski).
Dyskobolia: Przyrowski - Sokołowski, Mynar, Kumbev, Jodłowiec - Piechniak, Świerczewski, Majewski (85. Rocki), Lato - Ivanovski, Sikora.

Kto będzie lepszy? Adrian Sikora, czy Tomasz Zahorski? - zastanawiają się kibice. Obaj napastnicy chcieliby pojechać z kadrą Beenhakkera na Euro.

Reklama

Mecz lepiej zaczęli gospodarze, niesieni głośnym dopingiem kibiców. Sebastian Przyrowski dwa razy bronił groźne strzały Górnika, w tym jeden silny z dystansu Dawida Jarki. Chwilę później na czystą pozycję wyszedł Słowak Pavlenda, jednak nie miał komu podać, a strzał minął bramkę Przyrowskiego. Swoich sił próbował także po rzucie rożnym Brzęczek - jego strzał z trudem obronił "Przyroś". Swoim kunsztem popisał się też po fantastycznym uderzeniu Bajicia, które tylko dzięki bramkarzowi gości nie znalazło drogi do siatki.

Górnik mógł też stracić gola, po błędzie Peskovicia. Sikora nie zdołał jednak przelobować golkipera gospodarzy. To on jednak napędził strachu Górnikowi także w kolejnej akcji Dyskobolii.

Górnik w pierwszej połowie nie ustępował. Był zdecydowanie lepszą drużyną, konstruował wiele akcji, goście zawdzięczają remis tylko Przyrowskiemu. Ten doznał zresztą urazu po wspaniałej oskrzydlającej akcji Górnika - w polu karnym zderzając się z Konradem Gołosiem. Na szczęście skończyło się na mocnym stłuczeniu mięśnia. Sędzia doliczył do pierwszej połowy trzy minuty.

Reklama

Druga połowa meczu nie była już toczona w tak dobrym tempie, a i akcji bramkowych było dużo mniej. Trener Górnika zdecydował się zmienić - o dziwo bardziej aktywnego od Zahorskiego - Jarkę. Zszedł też Konrad Gołoś, a w pierwszej połowie Bajić, którego zmiana została wymuszona kontuzją. Jacek Zieliński z Dyskobolii czekał ze zmianami do końca. W końcu, w 85. minucie, wpuścił na plac gry weterana boisk, Piotra Rockiego.

Nic to jednak nie zmieniło i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. To duży sukces, słabo grającego w tej rundzie, Górnika.