Wokalistka i kompozytorka wydała oświadczenie, w którym podkreśla polityczny charakter całego przedsięwzięcia i jest rozczarowana, że sportowe święto nabiera całkowicie innego zabarwienia.

Reklama

"Przyjmując zaproszenie pół roku temu nie przypuszczałam, że impreza ta będzie odbywać się w tak dramatycznych okolicznościach. Wierzyłam w to, że będzie to doskonałą okazją by zwrócić oczy całego świata na Chiny, gdzie prawa człowieka łamane są codziennie od wielu lat" - czytamy w oświadczeniu napisanym przez piosenkarkę.

Reni Jusis jest pierwszym członkiem polskiej sztafety, który zdecydował się zrezygnować z udziału w sztafecie. Kierowca i europoseł Krzysztof Hołowczyc wciąż się waha, czy jechać do Chin, natomiast aktor Paweł Małaszyński kilka dni temu zapowiedział, że pojedzie 4 czerwca do Chin i będzie niósł pochodnię.

Dodajmy, że 4 czerwca przypada 29. rocznica masakry na placu Tiananmen. Zginęło wtedy około pięciu tysięcy osób, a 10 tysięcy zostało rannych. Demonstranci domagali się demokratycznych przemian w Chinach.

Reklama