Hasło zezwalające na takie zachowanie rzucił sam szef Formuły 1 Bernie Ecclestone. "Gdybym kierował jednym z teamów i szukałbym kierowcy, wybrałbym właśnie jego. On z wyścigu na wyścig będzie lepszy" - powiedział o zajmującym w klasyfikacji kierowców 3. miejsce Kubicy.
Jak twierdzi niemiecka gazeta "Bild", zatrudnieniem Roberta najbardziej zainteresowane są Renault oraz słynne Ferrari. Bardziej prawdopodobne jest przejście Polaka do tej drugiej stajni. By sprowadzić do siebie Polaka, trzeba będzie przebić ofertę BMW Sauber, które też łatwo nie zrezygnuje z tak utalentowanego zawodnika i w razie potrzeby zapewni zarabiającemu obecnie 3 miliony dolarów kierowcy sowitą podwyżkę. Szefowie Renault nie lubią dużo płacić swoim zawodnikom - pisze "Fakt".
Ponadto należący do najlepszych technicznie kierowców Kubica raczej nie przesiądzie się do auta przygotowywanego przez przeżywający kryzys team. Z kolei we włoskim zespole Robert czułby się jak w domu. Italia stała się niemal jego drugą ojczyzną, doskonale zna przecież włoski język i uwielbia tamtejszą kuchnię. Gdyby dostał do dyspozycji najlepszy w stawce bolid, byłby o wiele bardziej wartościowym kierowcą niż popełniający często na torze głupie i proste błędy Felipe Massa. Na pewno byłby też godnym następcą obecnego lidera Ferrari i mistrza świata Kimi Raikkonena.