Ale przeszkodą nie do przeskoczenia, podobnie jak w przypadku oferty z Los Angeles, może okazać się suma odstępnego, której za polskiego reprezentanta domaga się Celtic. Z Żurawskim kontaktował się już nawet trener Columbus Siggi Schmid. Tyle tylko, że najpierw trzeba dogadać się z Celtikiem w sprawie odstępnego. To żądania finansowe mistrzów Szkocji sprawiły, że niemal do zera zmalały szanse na przenosiny "Żurawia" zimą do klubu z Los Angeles.

Reklama

Za zgodę na transfer Żurawskiego Celtic domagał się od Galaxy miliona euro. To zdecydowanie za dużo dla amerykańskiego klubu, który zgodnie z przepisami MLS ma określony pułap rocznych wydatków na zawodników - pisze "Fakt".

To samo zresztą dotyczy Columbus Crew, który także prawdopodobnie nie będzie w stanie spełnić wymagań finansowych Szkotów. Chyba że menedżer "Żurawia" Marc Donaghy przekona władze Celtiku do ich radykalnego obniżenia.

"Oferta z Columbus wcale mnie nie dziwi. Kapitan reprezentacji Polski to łakomy kąsek dla amerykańskich klubów. Ale według mnie jest już mało prawdopodobne, żeby zimą Maciek odszedł z Celtiku. Znam wymagania finansowe działaczy z Glasgow i samego piłkarza. W warunkach, w jakich działają kluby z MLS, jego przejście wiązałoby się ze zbyt dużymi kosztami. Co innego latem, kiedy wygaśnie jego kontrakt i będzie wolnym graczem. W czerwcu połowa amerykańskich klubów ustawi się w kolejce po <Żurawia>" - mówi Jerzy Kopiec, który reprezentuje Galaxy w rozmowach z Celtikiem na temat transferu Polaka.