"Wiem, że jeśli chcę jechać na mistrzostwa Europy, muszę być w najwyższej formie. Nie mogę sobie pozwolić na kolejne miesiące na ławce rezerwowych" - powtarza Żurawski.
W Celtiku jego czas wyraźnie minął. Nie dość, że w ogóle nie gra, to w dodatku Gordon Strachan usilnie rozgląda się za nowym snajperem. We wtorek wypożyczył Giorgiosa Samarasa z Manchesteru City. Były napastnik Heerenveen (25 goli w jednym sezonie w Holandii) na Wyspach nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie, ale na rynku transferowym wciąż miał wzięcie. Jeśli po sezonie Celtic będzie chciał go wykupić, wówczas dopłaci Anglikom 2,5 miliona funtów. To oznacza, że Żurawski zostając w Szkocji mógłby nie zmieścić się nawet na ławce rezerwowych...
Columbus Crew to opcja absolutnie rezerwowa. Ma swoje dobre strony - jak choćby gwarancja gry w pierwszym składzie, ale ma też złe - przede wszystkim terminarz ligi MLS. Jest całkiem prawdopodobne, że biorąc pod uwagę liczne mecze polskiej kadry i obozy przygotowawcze, w Stanach Zjednoczonych Żurawski przed Euro 2008 zdążyłby rozegrać jedynie trzy lub cztery mecze ligowe. W ogóle w całym sezonie - biorąc pod uwagę miesięczny wyjazd do Austrii i Szwajcarii, a potem spotkania w eliminacjach mistrzostw świata - nie nagrałby się za dużo.
"Ale chyba lepiej rozegrać kilka meczów u nas niż ani jednego w Celtiku?" - mówi, nie bez racji, Robert Warzycha, który w Columbus Crew jest drugim trenerem. Pytanie, czy właśnie te kilka spotkań w MLS wystarczy Żurawskiemu by dojść do takiej formy, jakiej oczekuje od niego Leo Beenhakker. Zdecydowanie korzystniej dla kapitana naszej reprezentacji byłoby zostać w Europie.
Po Polaku w USA wszyscy wiele sobie obiecują. "Jeśli go ściągniemy to po to, aby został królem strzelców całej ligi. Będzie miał u nas status gwiazdy" - mówi Mark McCullers, menedżer generalny klubu. Optymistą jest też Warzycha. "Ameryka to dobre miejsce na odbudowanie formy. Tutejsza liga wcale nie stoi na niskim poziomie, a klimat w Ohio jest taki, że Żurawski będzie czuł się jak w Polsce" - twierdzi.
Warunki ewentualnego kontraktu Żurawskiego z Columbus są już ustalone. Celtic też nie powinien robić Polakowi problemów, ponieważ nie dość, że otrzyma około pół miliona funtów, to jeszcze nie będzie musiał płacić miliona funtów rocznie, bo na tyle szacuje się zarobki piłkarza w Glasgow.
Co czeka Żurawskiego w USA? Trafi do zespołu, w którym występują piłkarze z Brazylii, Argentyny, Wenezueli, Nowej Zelandii czy Trynidadu. Wcześniej reprezentanta Polski przymierzano do Los Angeles Galaxy - klubu wyżej cenionego niż Columbus Crew - ale na dziś ten transfer wydaje się kompletnie nieaktualny.