Konrad Wasielewski, Marek Kolbowicz, Marek Jeliński i Adam Korol pokazali, że nie na darmo określa się ich najlepszą czwórką podwójną świata. Od samego początku wyścigu płynęli na prowadzeniu i pierwszego miejsca nie oddali do samego końca. Czas naszej osady to 5:41.33.
Drugie miejsce zajęli Włosi (Luca Agamennoni, Simone Venier, Rossano Galtarossa, Simone Rainieri) z czasem 5:43.57, a trzecie - Francuzi (Jonathan Coeffic, Pierre-Jean Peltier, Julien Bahain, Cedric Berrest) - 5:44.34.
Kilkanaście minut wcześniej na tym samym torze polska czwórka bez sternika wagi lekkiej wywalczyła srebrny medal.
To był niesamowity wyścig. Nasi zaczęli na samym końcu, a dopłynęli na drugim miejscu. Niewielu wierzyło, że Łukasz Pawłowski, Bartłomiej Pawelczak, Miłosz, Bernatajtys i Paweł Rańda są w stanie zdobyć srebrny medal! A jednak.
Jeszcze w połowie dystansu Polacy zajmowali 4-5 miejsce, ale finisz w wykonaniu polskiej czwórki bez sternika wagi lekkiej był wręcz genialny. Udało się, mamy srebro! Polacy dopłynęli do mety z czasem 5:49.39.
Wygrała osada duńska. Thomas Ebert, Morten Joergensen, Mads Christian Kruse Andersen i Eskild Balschmidt Ebbesen przepłynęłi ten dystans w 5:47.76.
Brąz przypadł ekipie kanadyjskiej: Iain Brambell, Jon Beare, Mike Lewis i Liam Parsons przepłynęli 2000 metrów w 5:50.09.
Tak wyglądała uroczystość wręczenia złotych medali polskim wioślarzom:
p