Do tej pory szefowie niemieckiego teamu stawiali na bardziej doświadczonego Nicka Heidfelda. To dla niego obierano taktykę zapewniającą ukończenie wyścigu na lepszym miejscu. Polak musiał zadowalać się rolą kierowcy mniej uprzywilejowanego. "W ubiegłym roku Heidfeld miał Kubicę pod kontrolą. Testy przed tym sezonem pokazały, że w trakcie zaczynającej się wkrótce rywalizacji role mogą się odwrócić" - zauważa Keke Rosberg, były mistrz świata Formuły 1.

Reklama

Rzeczywiście. Jeśli porównać wyniki osiągane przez obu kierowców BMW Sauber podczas jazd testowych, przewaga naszego Roberta jest bezsprzeczna. Polak aż dziewięć razy wykręcał lepsze czasy niż jego starszy kolega. Marzącemu o zastąpieniu niemieckim kibicom słynnego Michaela Schumachera Heidfeldowi tylko raz w tym roku udało się zaprezentować lepiej od Kubicy.

"Kiedy kolega z zespołu najbardziej mnie wkurza? Gdy jest szybszy, to chyba oczywiste" - żartował w przeprowadzonej w ubiegłym tygodniu rozmowie Niemiec. Wkrótce może mu nie być do śmiechu, a Kubica może okazać się dla niego powodem do zmartwień. To, że "Quick-Nick" powinien coraz mocniej obawiać się partnera z teamu zauważają też eksperci z oficjalnej strony najbardziej prestiżowych wyścigów świata, www.f1.com.

"W sezonie 2007 możliwości bolidu BMW lepiej wykorzystywał Heidfeld i to on zajmował wyższe pozycje, pozostawiając Kubicę w cieniu. Ale w trakcie przedsezonowych testów role się odwróciły. Walka Niemca z Polakiem zapowiada się fascynująco i będzie jedną z największych atrakcji nowego sezonu" - przewiduje oficjalny serwis F1. Miejmy nadzieję, że tego, co widzą fachowcy zajmujący się tymi wyścigami, nie przeoczą też szefowie BMW Sauber i Polak będzie traktowany tak jak na to zasługuje.