Capello pominął byłego kapitana druzyny Anglików w kadrze na lutowy mecz ze Szwajcarią. Na szczęście "Becks" będzie mógł świętowac "setkę" już w środę.

"Zagra. Nie sprowadzałbym go z USA po to, by nie grał" - powiedział Capello o Beckhamie, zawodniku klubu Los Angeles Galaxy, podczas konferencji prasowej. Nie zagwarantował tylko, że reprezentacyjny pomocnik zagra od pierwszej minuty.

Reklama

Beckham, który debiutował w reprezentacji Anglii w 1996 r., dołączy do takich rekordzistów, jak Peter Shilton (125 razy w drużynie narodowej), Bobby Moore (108), Bobby Charlton (106) i Billy Wright (105).

Co więcej, Capello nie wyklucza, że występów Beckhama w reprezentacji będzie więcej. "Znam go dobrze i wiem, co może dać zespołowi. Co do przyszłości, to zobaczymy, ale David Beckham przetrwa na pewno nawet do 2010 r., jeśli będzie trenował tak jak dotąd. Zawsze był świetnym profesjonałem, a tylko tacy ludzie trwają w sporcie tak długo" - podkreślił Capello, którego zadaniem jest wprowadzenie Anglii do finałów MŚ 2010 r.