Kubica i Heidfeld tworzą silny duet. O żadnych tarciach wewnętrznych nie ma mowy, chociaż ich kontakt nie jest tak serdeczny, jak przyjaźń, która łączy Polaka z Fernando Alonso.
"Lubię Roberta. To fajny facet i bardzo szybki kierowca. Prywatny kontakt nie ma jednak żadnego znaczenia. Najważniejsza w zespole jest współpraca, a ta układa nam się bardzo dobrze" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Heidfeld. Każdy z nich zrobi oczywiście wszystko, by pokonać drugiego.
Nawet gdy w ubiegłorocznym GP Europy Heidfeld wjechał w tył bolidu Kubicy, Niemiec i Polak nie pokłócili się. Nie żalili się na siebie w prasie. "Takie rzeczy nie powinny się zdarzać, ale to są wyścigi. Zawsze istnieje ryzyko kolizji tak między nami, jak i innymi kierowcami" - krótko podsumowuje Kubica, który dodaje, że zawsze dobrze dogadywał się z kolegami z zespołów i zamierza się tego trzymać.