Radwańska awans zawdzięcza przede wszystkim swojej dobrej grze, ale także słabszej postawie Marion Bartoli. Francuzka, która przed rokiem na trawiastych kortach w Londynie doszła aż do finału, wczoraj nieoczekiwanie przegrała z Amrykanką Bethanie Mattek i już na pewno nie obroni 10. pozycji na liście najlepszych tenisistek.

Reklama

Polka na wieść o tym, żre jest już 10. "rakietą" świata, zareagowała ze stoickim spokojem. "To fajnie" - skomentowała krótko. "Co dalej? No teraz celem będzie chyba pierwsza piątka" - dodała ze śmiechem, podkreślając, że na razie interesuje ją tylko poniedziałkowa potyczka ze Swietłaną Kuzniecową.