Radwańska nawet nie próbuje ukrywać zmęczenie sezonem. Należy pamiętać o tym, że z pierwszej "dziesiątki" światowego rankingu, to Polka grała najwięcej. "Organizmu się nie oszuka. Mam szansę gry w prestiżowym WTA Championships i każdy kibic oczekuje, że ją wykorzystam. Walczę, ale konkurencja nie śpi" - mówi Polka.
"Isia" może tez mówić o sporym pechu, bo akurat teraz, kiedy warzą się losy udziału w Turnieju Mistrzyń, rewelacyjnie spisuje się jej największa rywala, Wiera Zwonariewa. Rosjanka w zakończonym w niedzielę turnieju w Moskwie doszła aż do finału i zdobyła aż 300 punktów do rankingu Race.
A co w tym czasie robiła Polka? Oglądał zmagania swoich koleżanek o fachu w telewizji, bo do Rosji nie wpuścili jej urzędnicy, którzy nie znaleźli miejsce w paszporcie tenisistki na rosyjską wizę...