Pływaczka nie wyjedzie więc na dłużej na Węgry, gdzie mogłaby ćwiczyć pod okiem trenera Gyoerga Turiego. Możliwe są jednak doraźne konsultacje.
"Odbyliśmy długą rozmowę z Pawłem Słomińskim. Każde z nas powiedziało, co mu się nie podobało w dotychczasowej współpracy. Chciałabym, aby przyszłe plany przygotowań były odtąd układane wspólnie" - wyjawia "Super Expressowi" Otylia, która wkrótce ma zostać magistrem WF.