"Wstępne wyniki śledztwa czeskiej policji i prokuratury wskazują, że za wypadek podczas praskiego sprintu odpowiada organizator rajdu, który źle zabezpieczył trasę odcinka specjalnego" - wyjaśnia DZIENNIKOWI Eva Brožová z praskiej policji. "Dlatego widzowie znaleźli się w miejscu w którym być nie powinni. Nadal jednak trwają anaizy amatorskich filmów, które zostały zabezpieczone przez policję kryminalną i prokuraturę" - dodaje.

Reklama

p

Czeska strona na obecnym etapie nie widzi powodów do postawienia polskiemu kierowcy zarzutów. Rodzina Polaka, który był ofiarą wypadku, może już zabrać ciało do kraju. Wszelkie czynności procesowe, w tym sekcja zwłok, są zakończone.

"Więcej informacji będę mogła przekazać dopiero w styczniu 2009 roku" - podsumowuje Brožová.

W sobotę, na odcinku specjalnym Reporyje-Cementarna, peugeot 307 WRC Leszka Kuzaja wypadł z zakrętu z prędkością około 160 kilometrów na godzinę, odbił się od latarni i uderzył w grupę kibiców. Dwie osoby zginęły, trzy ciężko ranne walczą o życie.