"Nie widzę zagrożenia. Obojczyk złamał w marcu, a wyścig we Włoszech jest w maju. Uraz nie powinien mu w tym przeszkodzić" - powiedział menedżer Astany Johan Bruyneel.
We wtorek Armstrong poleciał z Madrytu do Austin, gdzie zostanie poddany szczegółowym badaniom. Lekarze zadecydują, czy będzie musiał przejść operację.
W poniedziałek Armstrong miał wypadek. Po prześwietleniu obolałego ramienia okazało się, że kolarz ma złamany obojczyk.
Początkowo Armstrong trafił do szpitala Rio Carrion w miejscowości Palencia. Lekarze uznali jednak, że kontuzja jest zbyt poważna i odesłali kolarza do Valladolid University Hospital. Tam przeszedł dokładniejsze badania, które potwierdziły wstępną diagnozę - Armstrong ma pęknięty obojczyk.
Armstrong po trzech latach przerwy wznowił karierę i od stycznia jeździ w grupie Astana. Po tym wypadku jednak będzie musiał zrobić sobie następną przerwę.