"To, co myślą o mnie ludzie, niewiele mnie obchodzi. Chcę robić swoje, wygrywać, a co powiedzą o mnie poza ringiem, to nie mój interes" - mówi w rozmowie z dziennikiem "Metro" Jackiewicz.

"Nigdy nie kryłem, że miałem <ciekawą> przeszłość. Stałem na bramkach w dyskotece i nieraz pięści szły w ruch. Ale nigdy nie wziąłem nikogo na buty z ekipą pięciu kolegów" - dodaje polski pięściarz.

Reklama

>>>Polski bokser powalczy o mistrzostwo świata

"Żałuję tylko, że wielu ludzi stawia mnie od razu w jednym szeregu z jakimiś szumowinami. Zresztą o czym my mówimy: niedawno zdradziłem jednej z gazet, że moje marzenie to BMW 7. Potem usłyszałem komentarze w stylu <bandycki samochód>. I ja mam się tym przejmować? BMW to moje marzenie i mam w dupie, że ktoś myśli, że to dresiarski samochód. Nie mam racji?" - pyta Rafał Jackiewicz.