Unia Leszno po raz drugi będzie gospodarzem żużlowej Grand Prix. Klub organizował wcześniej także finał Drużynowego Pucharu Świata. Jak przyznał Ireneusz Igielski, przewodniczący komitetu organizacyjnego GP Europy, doświadczenie nabyte podczas organizacji wcześniejszych turniejów procentuje.

Reklama

"Teraz możemy powiedzieć, że organizacja Grand Prix to czysta przyjemność. Dobrze się stało, że pierwszą ważną imprezą, której się podjęliśmy, był Drużynowy Puchar Świata. To był dla nas swego rodzaju poligon doświadczalny, a na pewne niedociągnięcia można było przymknąć oko. Na Grand Prix na żadne wpadki nie można sobie pozwolić, wszystko musi być tutaj przygotowane na 110 procent" - powiedział.

>>>Pedersen jednak wystartuje w Lesznie

Dla kibiców przygotowano 23 tysięcy wejściówek. Co ciekawe, najlepiej sprzedają się najdroższe bilety, które kosztują od 170 do 230 złotych. Najtańsze - na miejsca stojące można nabyć za 65 złotych. Zdaniem Igielskiego ceny biletów nie są wygórowane, choć może się zdarzyć, że stadion nie wypełni się do ostatniego miejsca. Przed dwoma tygodniami praska "Marketa" świeciła pustkami.

W leszczyńskiej Grand Prix wystartuje pięciu polskich żużlowców - Tomasz Gollob, Rune Holta, Sebastian Ułamek, Grzegorz Walasek oraz Jarosław Hampel, który otrzymał "dziką kartę". Pierwszy turniej GP w Pradze wygrał Rosjanin Emil Sajfutdinow. Najlepszy z Polaków - Gollob z siedmioma punktami zajął dziewiąte miejsce.

>>>Hampe pojedzie w Lesznie z dziką kartką

Organizatorzy przy okazji Grand Prix przygotowali szereg imprez towarzyszących. Już w piątek na scenie zlokalizowanej w okolicach stadionu im. Alfreda Smoczyka odbędzie się przegląd zespołów muzycznych "Interfestiwal" oraz koncert Sławomira Łosowskiego. Z kolei w sobotnie przedpołudnie na leszczyńskim rynku odbędzie się "szlifowanie bruku" - impreza o charakterze historycznym z rycerskimi pokazami. Będzie można również skosztować staropolskich potraw.