Pojedynek pomiędzy Tomaszem Adamkiem i Andrzejem Gołotą jest planowany na październik. Dzisiaj miała odbyć się konferencja prasowa z udziałem obydwu bokserów, jednak Gołota przełożył swój przylot do Polski. Prawdopodobnie walka zostanie oficjalnie zaanonsowana we wtorek. Szczegóły są ponoć dogadane.
Na razie kibice boksu muszą uzbroić się w cierpliwość i dopingować Kuziemskiego. Pochodzący ze Świecia, a obecnie mieszkający w Hamburgu bokser na zawodowy ring trafił dopiero w 2005 r. - po igrzyskach w Atenach. Wcześniej odnosił sukcesy w boksie amatorskim, zdobywając brązowe medale MŚ (2003) i ME (2004). Dwa lata temu wywalczył tytuł interkontynentalnego mistrza świata WBO, a niespełna rok temu mistrza EBA (Europejskiego Związku Bokserskiego).
Teraz 32-letni Kuziemski otrzymał szansę na zdobycie pasa mistrza świata WBO, który kiedyś należał do Dariusza Michalczewskiego. Do pojedynku z Braehmerem Polak przystąpi jako niepokonany - wygrał wszystkie 17 walk, choć tylko 4 przez nokaut.
Przeciwnik Kuziemskiego jest od niego dwa lata młodszy, ale stoczył prawie dwa razy więcej walk zawodowych. Mogło ich być więcej, gdyby nie przerwa w karierze. Braehmer to wyjątkowo zły chłopiec. Zanim zaczął zarabiać poważne pieniądze na ringu, miał inny pomysł na życie. W 1998 r. jako 20-latek został zesłany do zakładu penitencjarnego dla młodocianych przestępców za kradzież i napad z bronią w ręku. W 2002 r., już jako pretendent tytułu mistrza świata WBC w wadze super średniej (!), Braehmer ponownie dokonał rabunku, a uciekając, spowodował wypadek samochodowy (nie posiadał nawet prawa jazdy). Tym razem trafił za kratki na ponad dwa lata. Wcześniej pozwolono mu powalczyć o pas, który Niemiec zdobył.
"Nie powiem, że więzienie było pozytywnym doświadczeniem, ale dzięki niemu teraz moje ciało jest w znacznie lepszej kondycji, niż u innych 30-latków. Nie miałem zbyt wielu zajęć, więc ćwiczyłem mięśnie" - przyznał niedawno.
Na wolność wyszedł we wrześniu 2005 r., a już w październiku stanął w ringu. Szybko odzyskał utracony przez odsiadkę tytuł, jednak przegrał już pierwszą walkę w jego obronie. Walczył jeszcze o pas WBA (już w kategorii półciężkiej), ale też musiał uznać wyższość rywala. "Tamta porażka dała mi więcej niż niejedno zwycięstwo. W sobotę wygram" - zapowiada Braehmer, który obecnie szczyci się pasem EBU (Europejska Unia Boksu).
Kuziemski przewiduje inny scenariusz, jednak obawia się, że sędziowie będą sprzyjać rywalowi, bo walkę organizuje niemiecka grupa Universal. "Dlatego będę chciał wygrać tę walkę bardzo wyraźnie lub przed czasem" - mówi Kuziemski.