Dziewczęta lekkich obyczajów wspominają w wywiadzie z "The Sun" o fortunie zarobionej na Anglikach. Jednak chętni na ich usługi powinni być ostrożni - co druga prostytutka z RPA jest nosicielką wirusa HIV.

"Po prostu nie możemy się doczekać, dzisiaj dostajemy jedynie 10 funtów za seks, gdy kierowcy zatrzymują się u nas. Angielscy mężczyźni będą płacili o wiele więcej" - mówi jedna z przydrożnych prostytutek. "Będziemy prawdopodobnie walczyć o nich z innymi dziewczynami, które tu będą, ale sprawa jest warta świeczki (...) Mamy zamiar zarobić wtedy tak dużo, by wystarczyło nam na późniejsze, godziwe życie".

Reklama