Już początek finału był dla naszej pływaczki fatalny. "Otylka" wskoczyła do wody z czasem reakcji 1,16, najgorszym w całej karierze! "Wyglądała, jakby nie chciało jej się pływać" - mówili zaskoczeni kibice. Jak się okazało, zawodniczka AZS AWF Warszawa nie słyszała komendy spikera. "Kiedy usłyszałam sygnał, natychmiast wskoczyłam do wody. Ale nie byłam do tego zupełnie przygotowana" - tłumaczyła się po dopłynięciu do mety.
Słaby wynik w finale na 200 metrów to niejedyny problem naszej pływaczki. Jak się okazało, Jędrzejczak ma zapalenie krtani. I kiedy wszyscy dziennikarze zastanawiali się, czemu nie chce z nikim rozmawiać, sprawa wyszła na jaw. "Wczoraj nie chciałam wziąć antybiotyku. I źle zrobiłam. Dzisiaj na pewno wezmę leki" - powiedziała z trudem Otylia.