Spodziewał się pan, że Polacy znajdą się w czwórce najlepszych drużyn świata?
Powiem szczerze, że nie. Myślałem, że będziecie grali o miejsca 5-8, stawiałem na Rosję oraz Serbię i Czarnogórę. W tym turnieju nie widziałem waszej drużyny ani razu, bo japońska telewizja pokazuje tylko mecze swojej reprezentacji, a ja komentowałem spotkania Włochów. Sporo o was słyszałem od ekspertów. Wszyscy są zdziwieni tym, jak dobrze gracie. Świetny turniej rozgrywa podobno Świderski, a Wlazłego znają już wszyscy.
Sporo pan jednak wie o polskiej drużynie.
Siatkówka jest moja pasję, więc wiem, co dzieje się w mundialu. A dzieją się rzeczy naprawdę ciekawe. Do tej pory Polacy zawsze byli dla mnie drużyną, która ma wysokie umiejętności, ale w kluczowych momentach traci punkty. Sama je oddaje, gubi się. Psychika była waszym wrogiem, nie radziliście sobie ze stresem. Teraz wychodzicie na boisko, by zgnieść rywala. Okazało się, że macie mentalność zwycięzców.
Myśli pan, że to wszystko jest efektem pracy Raula Lozano? Znacie się, bo pracował z nim pan kiedyś w Lube Banca Macerata.
Pod jego wodzą rozegrałem ostatni sezon w karierze. To fachowiec najwyższej klasy. Jest ważny dla waszej kadry ale nie sądzę, by był jej najważniejszą postacią. Na mnie największe wrażenie robi atmosfera w waszej drużynie, o której wszyscy mówią. Cieszę się, że to Polska znalazła się wśród czterech najlepszych drużyn świata. Macie niesamowitych kibiców, zasłużyli na to.
Jakim człowiekiem jest Lozano?
Takim, który kocha swoją pracę i z pasją jej się oddaje. Potrafi tym zarazić innych. Denerwuje się rzadko, choć czasem mu się to zdarza – w końcu pochodzi z Ameryki Południowej. Wie, jak zachować dystans z zawodnikami, nie będąc równocześnie ich wrogiem. Daje zespołowi całego siebie, ale wprowadza bardzo surowe zasady. Wiem, że na początku miał kłopoty z dyscypliną siatkarzy i, że trzech usunął z reprezentacji za alkohol.
W Japonii jednak stawiał siatkarzom po piwie.
To bardzo wymowny gest. Skoro wprowadził szczegółowe kontrole swoich zawodników, by ci nie pili nawet łyka bez jego wiedzy, a teraz sam ich zaprasza do stołu, pokazuje, że im ufa.
Jednak raczej nie jest typem ich przyjaciela.
Bo nie może. Ja grałem w siatkówkę wiele lat i żaden dobry trener nie był moim serdecznym kolegą. Sukcesy odnoszą tylko trenerzy surowi. Ostrzy, ale sprawiedliwi. Gdy jest układ trener – zawodnik, dokładnie wiesz na co możesz sobie pozwolić.
Dlatego Polacy jak burza przeszli obie fazy grupowe mistrzostw świata?
Przeszli dlatego, bo grali naprawdę bardzo dobrze. Lozano ich do tego przygotował mentalnie i fizycznie. Jest szkoleniowcem, który znakomicie potrafi przygotować zespół do najważniejszych imprez. Teraz potwierdził to po raz kolejny.
Andrea Zorzi zna się na siatkówce jak mało kto. Grał zawodowo przez prawie 20 lat. Teraz jest komentatorem telewizyjnym. Jest zaskoczony tym, że nasi siatkarze tak daleko zaszli. Ale wie skąd to się bierze. "Gracie tak dobrze, bo w drużynie jest zaufanie" - ocenia w wywiadzie dla DZIENNIKA Andrea Zorzi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama