Niemiecki kierowca jest tak bogaty, że nawet na sportowej emeryturze może spać spokojnie. Ale siedzenie w domu to zajęcie nie dla niego. "Na całkowitą emeryturę jest jeszcze za wcześnie" - powiedział Schumacher. I znalazł sobie nową pracę. Oczywiście w Ferrari. Jako asystent Jeana Todta będzie zarabiać prawdziwą fortunę.
Schumacher będzie miał okazję do okazjonalnych testów pojazdów F1. Na gali FIA, która miała miejsce w ostatni piątek, Niemiec tryskał humorem. "Teraz nie muszę jeszcze wiedzieć dobrze, co ze sobą zrobić. Poświęciłem sportom wyścigowym 30 lat swego życia, więc teraz ze spokojem mogę przez 6 miesięcy nie myśleć o przyszłości" - powiedział "Schumi".