31-letni gwiazdor reprezentacji Anglii jest wściekły. Ale nie ma się co dziwić. Od dawna planował świąteczne zakupy razem z rodziną, a teraz musi skrócić swój urlop. Beckhama czeka mecz podczas memoriału prezesa Atletico Madryt, Jesusa Gila. Występ "Becksa" będzie dla kibiców nie lada gratką, ale jemu samemu zupełnie nie chce się grać.
Złość Beckhama jest tym większa, że na świąteczne urlopy pojechali już jego koledzy z drużyny - Roberto Carlos, Robinho, Ronaldo, Emerson i Ruud van Nistelrooy. "To niesprawiedliwe. Miałem zupełnie inne plany na ostatnie dni przed świętami. Kupiłem już nawet bilet na samolot do Anglii" - żali się piłkarz. Wygląda na to, że jego dni w Realu są już policzone...