Po srebrnym medalu na mistrzostwach świata w Japonii podopieczni Raula Lozano nie mają chwili wytchnienia. Na każdym kroku zaczepiają ich kibice, wydzwaniają dziennikarze. Ale święta to czas zarezerwowany tylko dla bliskich. "Jadę do rodzinnej Nysy razem z rodziną. Ale nie nacieszę się bliskimi zbyt długo. W drugi dzień świąt muszę wracać do Bełchatowa na trening" - mówi siatkarz.

Dla Piotra Gruszki prawdziwą imprezą roku będzie jednak tegoroczny sylwester. "Tę szaloną noc spędzę w siatkarskim gronie w Częstochowie. Będę się bawić razem z kolegami z parkietu - Krzyśkiem Ignaczakiem, Jewgienijem Iwanowem i Piotrkiem Gackiem. Ale nie będziemy balować do rana, bo w Nowy Rok o 17.00 mam już kolejny trening" - opowiada dziennikowi.pl wicemistrz świata.