Takiej narady jeszcze nie było. Pierwszy raz Tomasz Lipiec zwołał do siebie działaczy z całej Polski. Cel był jasny - ustalenie wspólnej linii przed niedzielnym głosowaniem w sprawie statutu PZPN. I zdaniem ministra spotkanie było owocne. "Data spotkania nie jest przypadkowa. To spotkanie miało na celu przekonanie klubów, jak ważną misję będą musiały spełnić" - powiedział minister.
Jeśli podczas niedzielnego zjazdu piłkarskiej centrali delegaci nie zatwierdzą nowego statutu, do związku wejdzie komisarz. Zdaniem prezesa Ekstraklasy SA Andrzeja Rusko kluby są gotowe na taki scenariusz. "Prezesi są przygotowani na wprowadzenie kuratora, nawet za cenę wykluczenia z europejskich pucharów" - twierdzi działacz. "Ale chcemy uniknąć wojny. I wybieramy drogę pokojowych negocjacji, dopóki będzie to możliwe" - dodał.
"Postawiłbym u bukmachera duże pieniądze, że statut zostanie w niedzielę przegłosowany" - uważa Rusko. Także dla Tomasza Lipca kwestia nowego statutu jest priorytetowa. "Jestem wzburzony dziwnymi grami, jakie prowadzi PZPN" - twierdzi minister. I zniecierpliwiony czeka na niedzielne głosowanie. Na szczęście kluby i Ekstraklasa SA idą po jego linii.
Tematem numer jeden w kuluarach dzisiejszego zjazdu było wykluczenie z rozgrywek ligowych Górnika Łęczna. Oskarżony o korupcję w piłce sędzia Robert W. przyznał się na łamach DZIENNIKA, że przyjmował od działaczy z Lubelszczyzny łapówki. Górnik zasłużył więc na relegację z ligi. "Poczekajmy na głos prokuratury w tej sprawie" - uspokajał Lipiec. "Dopuszczam możliwość, że Łęczna zostanie ukarana ujemnymi punktami lub spadkiem z ligi" - powiedział z kolei Rusko.