Po kompromitacji Brazylijczyków w meczu z Hiszpanami, przegranym 18:42, wydawało się, że również Polacy nie będą mieli problemów z odniesieniem łatwego zwycięstwa. Tymczasem grupowi rywale biało-czerwonych w zbliżających się finałach mistrzostw świata postawili twarde warunki. Przed końcem spotkania "canarinhos" prowadzili nawet 27:25. Ostatnie słowo należało jednak do Polaków.

Podopieczni Bogdana Wenty zagrali dość przeciętnie. Dopiero w ostatnich trzech minutach, gdy na parkiet wrócił jeden z liderów drużyny Mariusz Jurasik, zaczęliśmy grać tak jak powinniśmy. Wróciła agresja i zaangażowanie. Skuteczna obrona w ostatniej minucie spotkania pozwoliła nam odnieść prestiżowe zwycięstwo.

We wcześniejszych spotkaniach nasi szczypiorniści pokonali Rosję 32:30 i przegrali z gospodarzami 25:27.