" To będzie bardzo trudna walka, bo Tomasz to niezwykle solidny bokser" - mówi Anglik, ale tak naprawdę starcie z Polakiem traktuje jako rozgrzewkę przed pojedynkiem o mistrzostwo świata. Bonin powtarza jednak, że taki układ jest dla niego wręcz idealny. "Nie umiem boksować ze słabeuszami" - mówi bez ogródek.
"Kiedy rywal jest światowej klasy, wtedy i ja wspinam się na wyżyny. Ta walka to moja szansa, może jedna na sto. I pracowałem na treningach jak szalony, by ją wykorzystać" - cytuje polskiego pięściarza "Super Express".
Na kilkanaście godzin przed walką angielscy bukmacherzy nie dają Polakowi żadnych szans. Jego zwycięstwo wyceniają na 7,50:1.